niedziela, 1 listopada 2009

Cykl obiadów niedzielnych.


Cykl obiadów niedzielnych rozpoczęłyśmy już jakiś miesiąc temu. Idea spotkań przy odświętnym obiadku wydała Nam się rewelacyjna - tym bardziej, że młode pokolenie może się wyszaleć, My wyżyć (ewentualnie sprawdzić) kulinarnie. Każdy przynosi jakiś składnik klasycznego obiadu oraz deser.
Dziś moja pora na deser. Przepis zaczerpnięty niegdyś z Wysokich Obcasów jest modyfikowany przez mnie wedle humoru.

Brownie z żurawiną i migdałami
6 jaj
300 g cukru
100 g mąki
200 g - 2 gorzkie czekolady
1 kostka masła
Masło rozpuścić z czekoladą na parze, w tym czasie ubić jajka z cukrem - dodać mąkę i ostudzoną masę czekoladową. Wierzch ciasta posypuję siekanymi migdałami i żurawiną suszoną i wkładam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 15-18 minut. To ma być zakalec :)
Zawsze się udaje i zawsze znika w mgnieniu oka. Mniam!

Porwałam się też na Zapiekankę z ziemniaków na mleku z książki kucharskiej "Najlepsze przepisy Kuchni Polskiej" Marka Łebkowskiego.
1 kg ziemniaków
0,5 l mleka
1 łyżeczka masła
4 łyżki śmietany
Ziemniaki obrać , opłukać i pokroić w cienkie plasterki. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, ułożyć ziemniaki, zalać mlekiem, posolić i polać śmietaną.
Piec w temperaturze 180 stopni przez 45 minut. Podawać do ryb.
...bo na obiad miała być ryba ... a tu się okazuje, że zanim cudo się dopiekło... obiad przynajmniej dla mnie, oddalił się w niepamięć, bo jedno młode się rozchorowało i wolę nie prowadzić tam drugiego średniozdrowego...

Cóż... dziś na obiad Brownie ... i Ziemniaki ...
Kwintesencja prostoty, szkoda tylko, że trzeba było zrezygnować z towarzystwa...

M.

3 komentarze:

Ivt pisze...

dzięki :)

mam... pisze...

Ciacho pyszne :) Właśnie wcinam. Rewelacja! Kawka by się jeszcze przydała i po prostu niebo w gębie.

M. pisze...

No kochana.. do ekspresu nie masz daleko!
:)