piątek, 2 grudnia 2016

Fifufa

Matkotymoja... Cóż to za dzień! Od rana wszystko nie tak.... ale finiszuje, już niespiesznie na szczęście....
Towarzystwo śpi - CAŁE!!, sernik się piecze, tort się planuje, zakupy zrobione - jakimś cudem bez marudzenia i afer....
Ogarniam, ogarniam.... może uda mi sie przespać choć kilka godzin przed jutrem.
A pomyśleć, że dwa lata temu, wpasowana idealnie w termin i galimatias przeprowadzkowy pojawiła się Ona!



I nic już nie jest takie samo :)

Wielbicielka: kupali, bingonki, mokilka, rampampam, pąkągu, machełka, sópki, Elmo, śelka, jabułek, rodzinek, hibatki i palupek w środku nocy. Wypowiadająca milion słów na minute, śpiewająca na każdą okazję STO lat!! - najgłośniej jak potrafi, rosnąca jak na drożdżach, tańcząca do każdej nawet najbardziej fałszywej melodii "Zosiasamosia" i iskierka zwana Fifufą, która zadziwia nas każdego dnia bardziej.
Fantastyczny egzemplarz charakternej babki się nam trafił.
💗
M.

niedziela, 18 września 2016

Bo ja kocham Muminki

Wlasnie WO przypomniały mi biografię  Tove Jansson. Książkę czytałam chyba w ubiegłym roku w trakcie wakacji. Cóż to była za kobieta! Czasem myślę że chciałabym tak umieć żyć, albo mieć taką pasję, która tak żyć mi pozwoli. Nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać historie o Muninkach Królewnie, bo chciałabym aby pokochała je tak  ja i Młody Człowiek. Muszę przejrzeć półki i sprawdzić, czy żadna z części się nie zgubiła przez ostatnich kilka lat...
Muminki są fantastycznie ciepłe i melancholijne. Jesienne są.... nawet, gdy to Lato Muminków.

''To jest wieczór na piosenkę - pomyślał Włóczykij. - Na nową piosenkę, która składać się będzie w jednej części z nadziei, w dwóch z wiosennej tęsknoty, a jej resztę stanowić będzie niewypowiedziany zachwyt, że mogę wędrować, że mogę być sam i że jest mi ze sobą dobrze''.

Jesień nadchodzi. Czas na Muminki...

sobota, 3 września 2016

Jest weekend. Jest 10. Jestem wyspana. Jesteśmy po spacerze i po śniadaniu. Dzidzia sie bawi. Ja piję kawę na balkonie, zajadam  drożdżówki z porzeczkami i jeżyny z krzaczka przed blokiem.
Pani ma relaks i czyta WO. To się nie dzieje! 😉
Idealny schyłek lata. Za rogiem moja ulubiona pora roku.
Czekam.

piątek, 26 sierpnia 2016

Wroclaw by night

Siedzę w ogródku. 
Jest ciepły wieczór. 
Słucham miasta.

sobota, 9 lipca 2016

Ciasto migdałowe z morelami i czerwoną porzeczką

Dawno nie piekłam... tak z nagłej potrzeby, dla przyjemności -  to już bardzo dawno. Do wczoraj, kiedy na instagramie u Małgosi Minty zobaczyłam zdjęcie migdałowego ciasta z brzoskwiniami i malinami. To jest to. Chce to zjeść natychmiast! Poszperałam na jej blogu, znalazłam przepis https://mintaeats.com/2014/09/02/migdalowe-ciasto-z-brzoskwiniami/  Co więcej wszystkie składniki były pod ręką, jedynie u nas morele i porzeczki prosiły o zjedzenie. I jest. Proste, piękne i pyszne. I jedzie w prezencie w nasze ulubione miejsce na początek wakacji.😀 Urlopie witaj!

Szukałam i znalazłam tez nieco inny przepis. Ciasto migdałowe z morelami https://mintaeats.com/2016/07/09/ciasto-z-morelami-i-malinami-na-lato/.

niedziela, 3 lipca 2016

Lato

Kiedyś nie lubiłam lata. Gdy rozmyślam dlaczego, zdaje mi się że po prostu się wtedy nudził, za dzieciaka. Zwykle wszyscy wokoło wyjeżdżali, nie było codziennej rutyny... a na wczasy jechaliśmy pod koniec sierpnia. Wakacje to dla mnie sierpień, las, grzyby, jeżyny,  jezioro, kajaki i chłodne noce. Nie przeszkadzał mi deszcz, nie lubiłam upału.
Tak mi pozostało do dziś. Jednak to za czym nie przepadam nie przeszkadza mi już tak jak dawniej. Zrobiłam się może sentymentalna, może szanuje każda chwilę jaką dane mi jest spędzić w dobrym samopoczuciu.
Wyszłyśmy dziś z Dzidzią na spacer... I było tak cudownie. Kilka kroków za domem... cudne morze rumianku, bezkresne łąki pełne facelii, chmury jak malowane i prawie już dojrzałe zboże. Cisza, nikogo w pobliżu, ptaki śpiewają i wiatr buszuje w zbożu. Ten cudowny szelest wysuszonych kłosów ... jak cudowna muzyka tysięcy pasikoników.
Odpłynęłam.  💚

wtorek, 21 czerwca 2016

niedziela, 19 czerwca 2016

Relaks o poranku

Niedziela 5:20 otwieram oczy. Obudził mnie ból. Nadwyrężyłam wczoraj bark nosząc Królewnę. Wstaje i chwile myślę czy może wykorzystać to ze jeszcze śpią. Jednak biorę tabletkę przeciwbólową i odpływam w krainę snu z przekonaniem że to tylko na moment,bo codzienna pobudka ok 6 to norma. Budzę się ponownie, jest 9:30. Wszyscy śpią. Nie wierzę. Sprawdzam ponownie godzinę. 9:30. Wstaje pospiesznie i po cichu. Kawę sobie wypije... I śniadanie zjem pierwsza i w spokoju.... wchodzę do łazienki... aa pranie trzeba wstawić. Ok. Zrobione. Idę do kuchni... robić śniadanie. .. O zmywarka nie wstawiona ... myk myk już się robi. Co zjem .... szynka, pomidor, cebula .... Rogal z dżemem z czarnej porzeczki.... mleko podgrzać do kawy... kawa, gazeta.... Idę usiąść na kanapę ale kusi słońce na balkonie i spokój. Za miarą szybko, bo kwiaty przesadzanie i się zrobił bajzel... stawiam kawę. Już niosę kanapki ... jest 10:05  .... I słyszę radosne mama! 
Dzidzia wstała, tata wstał... plan się ulotnił.
Chwilę później jednak jem na balkonie śniadanie, piję kawę i czytam Wysokie Obcasy. Udało się.... pięknie.
.

piątek, 13 maja 2016

Małe rzeczy

Jadę do pracy. Korek. Słoneczny,ciepły dzień. Rześkie poranne powietrze. Eksplozja zieleni wokoło. Dotykam dłonią twarzy. Czuje zapach bułki z masłem, która zrobiłam Im na śniadanie. Takie drobiazgi tworzą mi dzień....
Dzień dobry :D
Szczególnie po wczorajszym dniu pod znakiem: ja pie...., ku... ma.... ;)
 


wtorek, 3 maja 2016

Puree

Kiedy choruję, przypominam sobie, że najprostsze rzeczy smakują najlepiej.
Puree z ziemniaków, batata i marchewki z masłem. Koniecznie doprawione gałką muszkatołowa, solą i pieprzem.
Rajski posiłek.

niedziela, 1 maja 2016

Wszystko gra

Jestem zachwycona. Naprawdę dobry polski musical. Świetnie dobrane piosenki. Rewelacyjna obsada. Ładne to i pomysłowe, i nowatorskie, i pięknie zaspiewane. Genialne i znane aktorki i młode twarze. No smaczne to jest. Takie nic na siłę. Brawo. Chce mi się zobaczyć #wszystkogra poownie.

piątek, 5 lutego 2016

Książki styczeń.

Minął styczeń. Na moim liczniku 2 książki. Obie autorstwa Jo Nesbø, który odwiedzi Wrocław juz 23 kwietnia!
Karaluchy. Trochę mnie zmęczyły. Jednak dobrnęłam do finału. Taka ot opowieść  kryminalna, dzięki której poznałam jednak Harry'ego Hole'a.
Policja. To książka z tych, których nie chce się przestać czytać i po których skończeniu czujemy pustkę. Dawno żadna fabuła, żaden autor tak mnie nie wodził za nos. Świetna!

Obiecuje sobie nadrobić środkowe tytuły cyklu powieści. No i udać się na spotkanie z autorem.

wtorek, 2 lutego 2016

Bittersweet

Dzidzia poszła do żłobka. Na kilka godzin dziennie. Pobiegła bez oglądania się za siebie.
Ciesze się, bo mam odważne, wesołe i lubiące ludzi dziecko.
Smutno mi bo coś się skończyło...

Takie slodko-gorzkie to życie.

piątek, 29 stycznia 2016

Aox od Pat and rub

Żadna ze mnie beauty guru, czy inna kosmetyczka. Ale muszę się tym podzielić ze światem. Ten krem jest genialny. Warto poszukać go w dobrej cenie, jeśli ma się skórę normalna,podrażnioną lub sucha.
Na dzień na noc.... Na zawsze.
Uwielbiam od pierwszego użycia. ❤

czwartek, 21 stycznia 2016

52 książki

Nie, nie, nie - nie robię postanowień noworocznych. To nie moja bajka... widać brak mi dyscypliny.
Choć....  może by jednak postanowić coś miłego, przyjemnego, kształcącego....
Tak sobie pomyślałam i może jednak w tym roku zrobię wyjątek???
Przeczytam 52 książki w 2016 roku - jest taka akcja na fb. Hmmmm. Co tydzień jedna. Trudno będzie... Jednak podejmę wyzwanie. A co mi tam. Cóż by to było za wyzwanie, gdyby miało być łatwo. Mam już poważną obsuwę, bo od początku roku regularnie zasypiam przy Karaluchach Jo Nesbo, Obiecuję relację z każdej pozycji. Czas zacząć ogarniać siebie i świat, bo od urodzenia Królewny zupełnie mi się to nie udaje.
Czas się przebudzić, zorganizować, wejść w rytm.
Witaj blogu, witaj Nowy Roku, witaj moje wyzwanie!



Tak sobie pomyślałam teraz, że wciągnę w rywalizację Młodego Człowieka. 
To będzie trudny przeciwnik, tym ciekawiej sie zapowiada. :D Ma zdecydowaną przewagę. Dopytam go co przeczytał ostatnio ... czuję,że jest tych pozycji conajmniej kilka. Aktualizacja niedługo. Może raz w miesiącu będzie ok :)

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Zimaaaa





Śnieg pada za oknem.
Mróz trzaska, że aż strach.
Zima przyszła.

Dzieci śpią.
Ja sie relaksuję. 
Gorące kakao.
Książka ,łóżko i ciepły koc.

Idealny wieczór.
Oby tylko nie zasnęła w 3 minuty. ;)