poniedziałek, 30 grudnia 2013

Cocofli

Przemiłe spotkanie. Sympatyczne, przytulne miejsce.
Pyszna trufla ze śliwkami i wino koszerne.
Szarmanccy i uczynni Młodzi mężczyźni za barem.
Zdecydowanie tam wrócę.
Włodkowica ma wyjątkowy klimat, a w Cocofli dzieją się sceny, jak z filmu. :)

niedziela, 29 grudnia 2013

Kamerdyner.

Odradzano mi ten film, a jednak poszłam.
Bilety wygrane w radio, więc łatwiej popełnia się ewentualny błąd. :)
Co o nim myślę? Ten film to oczywista laurka dla  czarnoskórej części amerykańskiego społeczeństwa, wystawiona za ich walkę o równe prawa do funkcjonowania w społeczeństwie od czasów pracy na plantacji bawełny, po prezydenturę Obamy. Mnie to zupełnie nie przeszkadza, bardziej zastanawiała mnie taka ilość gwiazd na minutę filmu, ale to też jakoś zniknęło w trakcie oglądania.  Do tej pory jakoś nie zdawałam sobie sprawy, że jeszcze tak niedawno temu, czarnoskórzy w stanach traktowani byli gorzej niż zwierzęta - i tutaj film zrobił swoje. I dlatego też rozumiem, po co powstał. Żadne to arcydzieło, raczej ciekawy materiał na serial, jednak nie skreślam go zupełnie. Podobał mi się, tak na raz.

czwartek, 26 grudnia 2013

Keks - mój ulubiony

Uwielbiam Keks, ale tylko ten.
Staram się go piec na święta, pomimo, że zwykle sama go zjadam.
To taki mój świąteczny rytuał.
Przepis pochodzi z Książki Marka Łebkowskiego - Najlepsze przepisy Kuchni Polskiej.


KEKS.

Jest pełny bakalii i niezbyt suchy. Idealny!
300 g mąki wrocławskiej
200 g masła
200 g cukru pudru
5 jajek
20 g proszku do pieczenia
100 g rodzynek
50 g śliwek suszonych
50 g skórki pomarańczowej
50 g skórki cytrynowej
50 g konfitur wiśniowych
50 g migdałów - użyłam już pokrojonych na drobno


Trochę zmieniłam proporcje i rodzaj bakalii - dodałam papaję kandyzowaną i żurawinę, zmniejszyłam ilość rodzynek i skórek, - jednak gramatura pozostała ta sama.
Rodzynki opłukać i osaczyć. Śliwki pokroić drobno wraz ze skórką pomarańczową i cytrynową. Dodać migdały. Bakalie obtoczyć w mące, otrząsnąć z nadmiaru mąki. Make zachować wiśnie z konfitury osączyć i pokroić - dodać do bakalii.

Masło utrzeć z cukrem i żółtkami. Dodać pozostałą mąkę i proszek do pieczenia. Następnie dodać bakalie oraz na sztywno ubitą piane z białek. Delikatnie wymieszać.

Ciasto wyłożyć do podłużnej formy wyłożonej papierem. Wierzch naciąć nożem zamoczonym w roztopionym maśle.

Piec ok godzinę w temperaturze 180 - 190 stopni.

Na koniec polukrowałam swój keks, bo tak lubię. Można go też posypac cukrem pudrem, lub upiec w innej formie - na przykład keksowych babeczek. Tez takie zrobiłam - piekłam je ok 20 minut.


wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt




Spokoju, szczęścia,
ciepła rodzinnego i wspaniałej uczty świątecznej 
życzę wszystkim który tu zaglądają  
M. :)


poniedziałek, 16 grudnia 2013

Kraina lodu


Piękny film - wizualnie piękny, poza tym zabawny i mądry. Piękne piosenki - wpadające w ucho, jak to u Disneya.
Wyszliśmy z kina, z Młodym Czlowiekiem nucąc - Mam tę moc



i Ulepimy dziś bałwana?,





a pieśń robotników tnących lód, która rozpoczyna historię - brzmi mi w uszach do dziś.



No i nasza ulubiona postać - bałwanek Olaf!-mistrzowsko dubbingowany przez Czesława Mozila. Fantastyczny!



To nie jest " dziewczyńska" historia, jak mnie ostrzegano, to historia dla każdego widza, bo wciąga tak, że nie zauważa się tych prawie dwóch godzin wysiedzianych w fotelu. Prawdą jest jednak to, że to film dla starszych dzieci, bo jest bardzo emocjonujący.

Standardowe ceny biletów w weekendy to zbrodnia. A w tę niedzielę trafiła się świetna akcja - niedziela z biletami po 11 złotych!! Święto kina się udało - sala była pełna!!

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Wielki Liberace

źródło filmweb.pl

Liberace wielkim showmanem był i zagrał go wielki aktor, a jego partnerem, był również mistrz.
Po tym seansie jeszcze bardziej uwielbiam Michaela Douglasa i  Matta Damona :)
Trzeba mieć wiele klasy, dystansu do siebie i profesjonalizmu, by wcielić się w takie role.
Komediodramat o miłości. Zabawny i przejmujący. Świetny, bo prawdziwy!

Jedno czego mi brakuje, to pogawędka o filmie, po filmie.
Szanowne Panie współtowarzyszki ... nie spieszmy się tak następnym razem - apeluję!! :)