wtorek, 25 lutego 2014

Disco ponad wszystko - szczególnie o poranku.

O losie!! Właśnie śmigam przez miasto z motorniczym diskopolowym-dyskotekowcem!!  Kabina aż pulsuje rytmem.
Jest moc!!
Niezla zapowiedź dnia!!
Oby nie zostało zbyt długo w głowie. ;)

poniedziałek, 24 lutego 2014

W Piernikogrodzie.



Conajmniej dwa razy w roku, w drodze na ferie i wakacje letnie dbamy o to by odwiedzić miasto mojej młodości. Nadkładamy drogi, lecz zawsze warto.

Toruń jest bliski mi z racji wizyt u rodziny. Potem wybrałam go na miejsce studiów i te 5 lat związało nas ma zawsze. Myślę, że to pierwsze prawdziwie moje miejsce na świecie.

Zawsze, gdy tam jestem uwielbiam przejść się deptakiem w stronę Ratusza i spowrotem do Zboru. Wpaść na monstrualnej wielkości lody do Lenkiewicza. Błąkać się po wąskich, bocznych uliczkach pomiędzy starymi kamienicami, czy spojrzeć na Wisłę z Bulwar Filadelfijskiego. Usiąść na brzegu zjeść gofra z wiśniami kupionego przy barze pod Arkadami i nie myśleć jak mija czas. Zwykle podczas krótkich pobytów nie zdołam zrobić większości z tych rzeczy i bardzo żałuję, ale zawsze serce mi cieszy zapierająca dech panorama miasta zza rzeki i myśl, że znów TU jestem.

Toruń to niewątpliwie moja miłość. Nie pierwsza i nie największą lecz bardzo ważna.

Tym razem nie odwiedziliśmy z Młodym Człowiekiem Planetarium, choć nalegał, gdyż są nowe seanse. Wybraliśmy się jedynie na krótki spacer po centrum i nasi gospodarze zabrali nas w kolejne magiczne miejsce. Dom legend - mieści się za niepozornymi drzwiami, przy głównym handlowym deptaku miejskim, czyli ul. Szerokiej. To miejsce to połączenie teatru i muzeum. Uzbrojeni w kaptury z dzwoneczkami wzięliśmy udział w zabawnym przedstawieniu edukacyjnym, które angażuje widza tak, że czas mija niepostrzeżenie i w pewnym momencie orientujemy się, że to już niestety koniec wspólnej przygody. Fantastyczna zabawa dla Dużych i Małych.


Takie to niektóre atrakcje czekają w Grodzie Kopernika.

Strzelanie z kuszy.



Walka flisaków na wiosła.


Pełnienie funkcji dzwonnika.


Budowanie krzywej wieży.



To jednak nie wszystko. Resztę trzeba koniecznie sprawdzić samemu. :)

Ach! zapomniałabym. Wizyty w Toruniu nie byłoby bez Pierników!!!
Będąc w Toruniu koniecznie trzeba odwiedzić jeden ze sklepów firmowych i nabyć jedyne w swoim rodzaju Katarzynki! Nigdzie nie ma lepszych!!

Najbardziej magicznym miejscem w trakcie tych naszych podróży jest jednak dom, w którym zawsze się zatrzymujemy. Mieszkają w nim najbardziej zwyczajni, ciepli i weseli ludzie jakich znam. To taki dom, w którym problemy zdają się nie istnieć, a czas płynie wybornie ale zdecydowanie za szybko. Zawsze nam trudno się stamtąd wyrwać i życzyłabym sobie, by tak pozostało na zawsze.

Dziękujemy jeszcze raz kochani!! :)


niedziela, 23 lutego 2014

Kanapka z indykiem

Obudziłam się o 8 rano przyjemnie wyspana. Za oknem słońce i ślady porannej mgły. Otwieram okno i opiewa mnie rzeska bryza. Ach! Wdycham zachłannie zapach wiosny. W domu cisza i porządek. Nic mnie nie goni. Takie właśnie chwile lubię najbardziej. Teraz tylko gorąca herbata, jakaś pyszna kanapka i chyc do łóżka na godzinkę jeszcze poczytać.
Rzut oka do lodówki. Cóż tam mamy? Pieczona pierś indyka z obiadu, awokado, kiełki lucerny. Ooo śmietankowy almette! Nabiału prawie nie jadam - ale dziś zrobiłam wyjątek. W chlebaku świeża bagietka. Idealnie! W moment powstała kanapka jak z obrazka. Lekko, naprawdę minimalnie podrasowalam ją  majonezem - nie wiem co mnie pokusiło. Zamiast tego przydałoby się więcej lucerny lub szczypta soli ziolowej, bo mój indyk był dość suchy i delikatnie doprawiony.
I tak było pyszne! Polecam spróbować.
Miłego dnia wszystkim, którzy tu zaglądają.

Paradoks

Patrze na hortensje (oczywiście hiacynty !! - dzięki E.)  i zastanawiam się - Jak coś może być tak piękne i tak niemiłosiernie śmierdzące zarazem??

sobota, 22 lutego 2014

Amorino

Tam zawsze przyjemnie mija czas.

wtorek, 18 lutego 2014

Here comes ... spring

Wiosna nadlatuje. Jest niedaleko. 
Czuć ją w zapachu wiatru, w cieple promieni słońca na twarzy, w śpiewie ptaków.
Nie to, że nie lubię zimy ... uwielbiam !! 
Jednak tęsknię za chwilami, gdy wracam z pracy i nie muszę zapalać światła w mieszkaniu.
Ten klucz nadziei i jasne popołudnie zdarzyły sie już dziś. :)


niedziela, 2 lutego 2014

A Sorta Fairytale

Tori Amos - to klimat I.
Dzięki niej wogóle ją znam.
Słucham jej rzadko, ale jak już do mnie przylgnie - to chyba najczęściej w takie dni jak te.
Tori ma w głosie jakiś żal, a w tej piosence jest milion kropel żalu, który jakoś we mnie tkwi ostatnio.
Uwielbiam.







sobota, 1 lutego 2014

Muminki - w pogoni za kometa.

Młody Człowiek uwielbia Muminki. Zupełnie jak ja. Na szczęście!!  :)
Na "komecie" byliśmy już w kinie, a teraz właśnie leci na minimini. Piękny wizualnie film, mądra fabuła, piękna muzyka - tytułową piosenkę  śpiewa Bjork- idealnie pasująca klimatem do bohaterow.
Dwa razy nie musiałam powtarzać pytając czy oglądamy.