środa, 8 stycznia 2014

Wilk z Wall Street

Czekałam na ten film bardzo.

żrodło: filmweb.pl


Jeśli chodzi o samą fabułę ... to za bardzo.
Nie raz już wałkowany temat "american dream", ubarwiony - a może i przeładowany - scenami erotycznych orgii organizowanych np. w biurze oraz odważnie pokazanym uzależnieniem od narkotyków - takim obowiązkowym uzależnieniem, można by nawet powiedzieć zawodowym. To możne wywoływać przesyt, zniesmaczenie, znużenie. Ja i tak uwierzyłabym po kilku scenach, że wyobraźnia podsuwała bohaterom absurdalne, niewiarygodne, prostackie pomysły, które bez wahania wykonywali. Widać i bez tego co zobaczyłam mam złe zdanie o amerykańskich karierowiczach, ale myślę też, że może gdyby film nie pokazywał tak dosłownie ich totalnej degeneracji nie byłby prawdziwy? Może. Może trzeba było dokładnie zobaczyć, jak mali chłopcy w ciałach dorosłych facetów bawią się w biznes - i wychodzi im to ... do czasu.

Jeśli chodzi o Leonardo - bardzo trafiłam z oczekiwaniami. Jego rola była Fantastyczna!! On był Fantastyczny!! Wierzyłam mu w każdym momencie! Za to go uwielbiam ... od zawsze!!! .. no prawie ;).
Im starszy tym lepszy ... choć z Oskarem dla niego bym nie czekała!!

Nie odnalazłam w tym filmie, tyle komedii ile słyszałam w zapowiedziach, ale chętnie obejrzałabym go ponownie, może wtedy objawiłby mi sie w jeszcze innym świetle, mniej dosłownym.






Brak komentarzy: