Znalazłam go rok temu po urodzinach Młodego Człowieka na Blogu Dorotus - Moje wypieki. Gdy Młodzian zobaczył go, zażądał kategorycznie, by właśnie taki tort dostać na kolejne urodziny. Na szczęście o tym zapomniał i mogłam ujrzeć jego pełne zaskoczenia oczy, co lepsze.. zjadł z apetytem cały kawałek. Trochę było perypetii z barwnikami i mieszaniem kolorów, ale efekt piorunujący, no i zabawa przednia. Szczerze mówiąc, byłam przekonana że zdjęcie na stronie Dorotus jest trochę podkręcone, żeby ładniej wyglądało, jednak intensywne barwy żelowych barwników mnie zaskoczyły. Tort wyszedł idealnie. Goście chwalili, zniknął w mgnieniu oka. W piątek czeka mnie kolejny wypiek. Tym razem postanowiłam wyprodukować lukier plastyczny, bo dziś niestety byłam zmuszona go kupić. Takie kolejne małe wyzwanie. Przepis na tort znajdziecie T U.
A oto i dzisiejszy bohater, oczywiście poza Jubilatem.
M.
6 komentarzy:
OMG! Ty to naprawdę zrobiłaś! Jestem pełna uznania!
JaCie! Pamiętam ten tort, założyłam, że ot przepis nie dla mnie, bo gdzie mi by się tak chciało bawić...A Ty dałaś radę! Obłędny efekt :).
świetne kolory, niebieski i czerwony szczególnie :)
A ślubne torty też pieczesz?;)
Zależy dla kogo :)
Coś czuję, że jeden tort i niezły biznes się tu rozkręci ...
:D
Talent masz! Biznes szybciutko się rozkręci;)
Prześlij komentarz