poniedziałek, 16 kwietnia 2012

moja ulubiona pora roku


Zainspirowana tortem i bukietem z okazji ślubu M&Z pomyślałam dziś, że zmienię tło bloga.
Czy zmieniłam zdanie co do ulubionej pory roku? Chyba nie.
Zmieniłam się i może widzę też inne barwy życia - nie tylko ciepłe, nasycone, jesienne, ale i zimne, blade. W końcu one wszystkie kolorują nam świat. Nie potrzebuję już tylko spokoju i ciepła jakimi napawa mnie jesień. 
Zatem.. zmieniam tło na aktualne, wiosenne, kolorowe - prosto z mojego bukietu.
Niech będzie kolorowo, wiosennie, gdy za oknem deszcz.
M.

PS: A jesień kocham i tak....

3 komentarze:

KassWarz pisze...

i nadal jest genialnie, a pora roku...każda może być ulubiona:)

Mała Mi pisze...

No właśnie... każda pora roku ma swoje plusy :) i minusy... a poniżej prezentujesz wspaniały tort ;)

P.S. Wrażenia były! Oj były :) Wspaniała gra...
Jeśli chodzi o film... to moim zdaniem teraz jest właśnie zbyt wiele lekko podanych filmów... ale to takie filmy nic nie wnoszące do życia... lekkie, łatwe i średnioprzyjemne... ;) moim zdaniem oczywiście...

M. pisze...

a ja po prostu ostatnio chodziłam na ciężkie filmy ... lekkimi raczej się nie interesuję... ale polecony, lekko podany mądry temat jest wart uwagi :)
A za tort - pięknie dziękuję
:)