niedziela, 16 czerwca 2013

GiGi cafe

Śliczne miejsce.
Wzmiankę o nim zmalałam na jakimś lokalnym portalu lub w dodatku do wyborczej.. nie pamiętam. Do dłuższego czasu szukałam miejsca na naleśniki innego niż French Connection w Renomie, czy FC Naleśniki z Kuźniczej. młody Człowiek jest dość monotematyczny w temacie: biały ser i czekolada lub nutella rządzą. Do wizyty zachęciły mnie szczególnie zdjęcia lokalu, nie odstraszyła mnie ani odległość, ani to, że to w centrum handlowym .. bo naleśnik wygra wszystko.
Wybraliśmy się na obiad... no i klapa.

Dokumentnie się nie zawiodłam, ale... (nienawidzę tego ale, jeśli wcześniej byłam tak pozytywnie nakręcona)... no ale zachwytu nie było.

Ślicznie tam jest w istocie - to fakt! Na tym niestety skończę pochwały.
Menu w miejscu niewygodnym do odczytania, śliczna Pani za ladą nieskora do pomocy, menu w formie papierowej brak, no i nie zauważyłam informacji o samoobsłudze (chwilę zajęło nam zorientowanie się w rzeczywistości). Jak już tak postaliśmy przy kasie, próbując odczytać informacje o smakołykach ze ściany, okazało się że nie ma opcji "zrób swojego naleśnika" jak i nie ma opcji - naleśnik wersja prosta ... Zatem musieliśmy zamówić dla Młodego Człowieka - Banan split - bez banana i bez płatków migdałowych - w cenie normalniej. Słabo. Nasze naleśniki były poprawne, niemniej dość ubogie w nadzienie no i drogie. Co do picia? Lemoniada! - robiona na miejscu... wygląda świetnie.. na pewno będzie pyszna... Taaa. - No zdecydowanie nie dziś! Pominę już jej piekielną kwaśność ... zdecydowanie zdałoby się nieco więcej wody ... no i może cukru... to bym jakoś przetrwała - było ciepło. Jednak lemoniada była gorzka ... a nie każdy lubi smak białych skórek z cytryn.

Co do wnętrza, miałam wrażenie kompletnego rozjazdu wystroju z jakąś elektroniczną muzyką taneczną, serwowaną zbyt głośno. Jakieś delikatniejsze klimaty grałyby mi z tymi pięknymi krzesłami, i lampami z imbryków.

Ogólnie rzecz biorąc .. zapowiadało się fajnie, a wyszło nijak.
Nie wiem nawet, czy będę chciała dać im drugą szansę.
A wielka szkoda, bo wnętrze śliczne i nadzieje były wielkie :(
M.

2 komentarze:

Ivt pisze...

najpierw pomyślałam, no jak to tak bez zdjęc?
no ale po przeczytaniu rozumiem...

Niemniej, jak się nie sprawdzi miejsca osobiście, to się zdania nie ma. Czasem trafi się w niewypał.

M. pisze...

no chcę wrzucić foto .. ale gdzieś zaginęło na linii telefon, komp ... no i się nie chce odnaleźć ...