poniedziałek, 17 czerwca 2013

Dziewczyna z szafy

Naszło mnie na kino. Bardzo! Dawno nie byłam sama w kinie, ba! dawno nie byłam w kinie!! (nie liczę tego nietrafionego Almodovara... zapominam!) a przecież tak to lubię ...
Postanowiłam dziś przypomnieć sobie, jak to jest siedzieć w ciemnej sali  i nie móc oderwać oczu od obrazu, zatopić się w historii, nie zauważyć kiedy mija czas.
Znalazłam film, jak zwykle nie czytałam recenzji, choć wiedziałam, że są entuzjastycznie. Tym niebezpieczniejszy kąsek pomyślałam! Nie wiem jak udało mi się zdążyć dziś z wszystkim ... ale widać tak miało być. Na fotelu w pełnej sali usiadłam punktualnie... no i się udało.

fot. stopklatka.pl

Dziewczyna z szafy zaskakuje. Film jest prosty, głęboki, barwny, cholernie wzruszający, momentami zabawny i jedyny w swoim rodzaju. Prawdziwy - jak to świetnie ujęła Ewa. Pomimo poruszającego dramatycznego zakończenia, niesie ze sobą jakąś nadzieję. Chętnie obejrzę go ponownie. Niesamowite są te własne światy bohaterów.
Mecwaldowski - świetny, Różańska - nie ustępuje mu kroku, Głowacki - nie do poznania, a Pani Teresa Sawicka - jak z życia wzięta.

To co obejrzę w kolejny poniedziałek w Kinie Nowe Horyzonty??
M.

1 komentarz:

ViNby pisze...

Może trans? ja się niedługo wybieram :)