czwartek, 19 maja 2011

dmuchawcowa wiosna ...

Zaniedbałam ostatnio Bloga, siebie chyba też nieco.. Pędzi wszystko dookoła, a ja nie nadążam.
Minęły Święta, przeszedł prawie niezauważony koniec szkoły, przekwitają kasztany, wiosna rozgościła się na dobre. Dziś to prawie zapachniało latem przy temperaturze 30 stopni. A ja? jakaś niemoc mnie dopadła,niechęć do jakiejkolwiek aktywności, może po prostu odreagowuję naukę.. no ale ile można?
Cóż tam ciekawego ostatnio udało mi się zobaczyć?
Noc muzeów - jak co roku tłumy ludzi. zwiedziliśmy w biegu Muzeum Architektury, grając z Młodym Człowiekiem w Architektoniczne safari - grę zorganizowana specjalnie dla najmłodszych. Bardzo mu się podobało poszukiwanie krzyżówkowego hasła.
Grillowaliśmy na Odrą, na dziko, przyjemnie i wesoło.





Szukaliśmy skarbu na ognisku urodzinowym. Po dłuuugiej przerwie byliśmy razem na spacerze w naszym parku, a tam dmuchawce, słońce, wiatr ...


A jednak coś się działo... tylko ktoś zapomniał zapisać.

Dziś wieczór spędzam słuchając George'a Michaela. Cokolwiek by o nim nie mówono, uwielbiam go i tak już pozostanie. Niedługo koncert, prawie pod nosem, ale wtedy będę z przyjaciółmi wznosić długo oczekiwane weselne toasty, zatem wybór jest prosty. Następnym razem. Koniecznie!
Póki co Freedom


Biorę swoje życie, w swoje ręce i czuję się wolny. Tak chciałabym umieć, taką mieć odwagę by mówić własnym głosem prosto z serca ... póki co próbuję się usłyszeć.

M.

Brak komentarzy: