piątek, 31 grudnia 2010

Goodbye and Welcome !


Gdy oglądam się za siebie, ten rok wydaje mi się z jednej strony smutny, ciężki, bolesny, naznaczony samotnością, chorobą, bezradnością, strachem, brakiem sił - czyli wszystkim co mnie w życiu najbardziej przeraża. Z drugiej zaś strony czuję, że była to dla mnie wielka próba i oczyszczenie, które dały mi wolność wewnętrzną, radość, uśmiech. W efekcie czego był to rok odrodzenia i odnalezienia pewnego wewnętrznego spokoju i siły.
Ciężki rok, ciężkie chwile, ciężka praca ale efekt...na wskroś pozytywny.
Wszystko ma jakiś cel.. czegoś uczy. Dziś jestem w stanie się podpisać pod tym zdaniem. Widać w tym roku byłam pojętną uczennicą Szkoły życia.

Chciałabym zatrzymać tę energię, jaką mam w sobie dziś przez kolejne miesiące, aby móc realizować moje plany czerpiąc z tego wiele radości oraz by pewnie dokonywać upragnionych zmian i mądrze wybierać drogi życiowe.
Podobno gwiazdy sprzyjają! Zatem poproszę o wiatr w plecy i Ahoj przygodo!

Chcę by Nowy Rok był Rokiem Wyzwań, Rokiem Radości, Rokiem Zmian, Rokiem Sukcesów.
Chcę by to był "Dobry Rok" i tego też życzę wszystkim, obok zdrowia oczywiście, bo tego to nigdy za wiele!


Lekko już podkręcona wieczornym spotkaniem :)
M.

1 komentarz:

Mała Mi pisze...

;) dziękuję za życzenia :)

Sylwester się udał? :)