poniedziałek, 11 października 2010

Złota jesienna sobota.




Ale było piękne słońce w weekend!!! Zimno... ale pięknie. I nawet na spacer poszłam. Do parku a jak! I jestem pod wrażeniem.
Park przy Teatrze Lalek - po rocznym remoncie - jest piękny! Trawa, platany, różne gatunki krzewów, woliera dla bażantów, stylowa karuzela ze stylowym bileterem, świetny plac zabaw, a wszystko skąpane w promieniach jesiennego słońca, rześkie powietrze wokoło... nawet tłumów nie było!







Potem herbata, gorąca i pachnąca różą - w Teatralnej.
A później piechotą na spotkanie w Renomie, w Empiku z Edytą Jungowską - która opowiadała o trudach powstawania "Pippi" a potem pięknie podpisała Młodemu Człowiekowi wszystkie trzy audiobooki wprawiając go w niemały zachwyt!



Na święta obiecała "Dzieci z Bullerbyn" - zapewne i po nie sięgniemy :)
Było miło, a potem Młody Człowiek dostał swoje pierwsze pióro - jest nim zachwycony - i zjadł pyszną pizzę z salami w Sicilii. Palce lizać!!

Taki spokojny, miły dzień w rodzinnym, choć już nie całkiem, gronie.
Jednak można. Z czasem wszystko jest możliwe. :)
M.

PS.
A teraz słuchamy ZAZ. Jakaż piękna chrypka. I jak cudownie nic nie rozumiem z tych słów które wyśpiewuje. Co tam, muzyka się broni!!

aaaa no zapomniałabym - obcięłam dziś włosy - znacznie!
Podobno to zwiastun zmian. :)

Brak komentarzy: