wtorek, 3 sierpnia 2010

Ojej, ojej, ojej

I leżę tak w tym łózko, bo sił mało. Wszystko mnie boli nawet od samego leżenia. No i cóż tu robić?? Czytać jakoś nie daję rady, więc albo szperam coś w komputerze, albo nadrabiam zaległości filmowe (choć zasoby mi się powoli kończą) albo niestety co najprostsze... oglądam telewizję. Olaboga! Chyba mi się mózg zagotuje. Zwykle TV stoi nieużywany, ewentualnie Młody Człowiek ogląda bajki, lub ja jakiś uprzednio nagrany serial - co pozwala uniknąć wrzaskliwych reklam. Jak teraz mam okazję obcować z tym ambitnym dopołudniowym materiałem proponowanym w wakacje, który pewnie niewiele odbiega od tych bzdur serwowanych na co dzień, to robi mi się jeszcze bardziej słabo. Wyłączyłam to pudło, już wystarczająco mnie zatruło. Zdecydowanie wolę moje myśli i ciszę. O tak.... cisza... i deszczowy dzień za oknem. Książka by się przydała. Chyba jednak spróbuję zmusić głowę i wrócę do E.Gilbert "I że cię nie opuszczę.." choć czytanie jej idzie mi jak krew z nosa (a poprzednią połknęłam jak artykuł w gazecie). O właśnie!! Gazeta! Muszę poprosić kogoś znajomego o jakiś kolorowy miesięcznik, albo tygodnik. To chyba nienajgorszy pomysł.
Oby tylko nie włączać upiornego czarnego pudełka!!
Idę zaparzyć herbatę (zajmie mi to jakieś 30 minut ale warto) i ciut poczytam - by się odtruć!
horyzontalna M.

PS. Moje ostatnio dość skąpe czytelnicze wyniki poprawiła książeczka przeczytana w szpitalu. Niegrzeczni Bogowie, M.Philips - ot takie czytadełko miłe i wesołe.

3 komentarze:

KassWarz pisze...

powiem CI, że na szczęście pozycja horyzontalna już za mną, ale to samo przeżywałam jeszcze jakieś dwa tygodnie temu więc cię rozumie- z tym ,że oczu wiele nie mogłam używać więc słuchałam...
a dziś była produkować witaminkę D na huśtawce, którą wyczarował ktoś dla mnie:0 rozchmurz się:) pozdrawiam :)

M. pisze...

:) Bardzo smutna to nie jestem. Mam tylko melancholijne przemyślenia. A pozycja horyzontalna nigdy nie była moją ulubioną, więc teraz uwiera mnie niemożebnie.
Ech może faktycznie jakby się gdzieś odnalazł jakiś mistrz stolarski z huśtawką, byłoby przyjemniej. :)

KassWarz pisze...

mistrz stolarki huśtawki mojej twierdzi, że na niej też pozycję horyzontalną przyjmować można- i wydaje się wtedy przyjemniejsza, choć mnie dziś wszystko gniotło, ale już nie narzekam!:)