czwartek, 28 listopada 2013

Płynące wieżowce

A miało być tak pięknie...  a było średnio. Sam problem- bardzo aktualny - to chyba idealny wątek filmowy. Jednak ktoś tu nie wykorzystał szansy. Film dłuży się,  wcale nie bulwersuje tak jak to opisują. Fakt parę razy w milczącej scenie wręcz poczułam emocje bohaterów...  ale to tyle. Poza tym banalny jest koniec tej historii, pewnie możnaby mi zarzucić, że przesadzam, bo to zwykle życie, tak jest w Polsce i tyle. To nie Hollywood z happyendem, a ja po prostu chciałbym by ta historia była jakaś, żeby zapadła w pamięć i jednak zmieniła nasz światopogląd, a nie ginęła w stereotypach. Chciałam mieć ją w głowie na dłużej, a jedyne o czym rozmyślań to bajeczna tapeta w motyle - w przedpokoju mieszkania matki Jakuba - ot co!

Brak komentarzy: