niedziela, 14 marca 2010

Sweet Home Wro.


Zaplanowany wyjazd udał się w 100%. Miło spędzony czas rekompensuje mi zmęczenie wywołane podróżą w "prawie wiosennej" śnieżycy.
Trudno mi się, z wielu przyziemnych powodów, zebrać by częściej podróżować samej, czy też z Młodym Człowiekiem.
Nienawidzę pakowania - jestem w tym beznadziejna... dobrze,że mam wielki bagażnik, przynajmniej zawsze upchnę setki niepotrzebnych przedmiotów, które ze mną zwiedzają Polskę.
Nienawidzę planowania trasy ... toteż zwykle gubię się, błądzę, nadrabiam drogi - jednakowoż bardzo dumna z siebie zawsze trafiam do celu ..., a czas... no cóż to nie Paryż-Dakar... czas nie gra roli :)
Nienawidzę - momentu zbierania się do wyjazdu, podejmowania decyzji,ze to już ...

Lubię natomiast bycie pomiędzy ... jazdę dokądś... zmierzanie do celu... docieranie na miejsce ... poczucie, że jestem tam gdzie zamierzałam, zmieniłam czasoprzestrzeń ... na chwilę jestem kimś innym, a może tym samym, lecz bardziej prawdziwym... zapomniałam o dawnym życiu, problemy zostały w tyle.
Mogę odetchnąć innym powietrzem, porozmawiać z innymi ludźmi ... na chwilę.

Jestem zmęczona, ale usatysfakcjonowana i ku własnemu zadowoleniu także stęskniona... za własnym domem. W końcu!

Oswojone, własne miejsce. Choć puste - jednak moje.
To dla mnie ważne.
M.

PS. Może w tym roku porwę się na te Bieszczady z Młodym Człowiekiem. Kto wie ...

8 komentarzy:

Unknown pisze...

Oj, zaczęłam też rozmyślać o podróżach... ech :)

Ivt pisze...

Jadę! odliczam dni.

Anonimowy pisze...

Tak mi się właśnie wydaje, że to jest spełniony wyjazd: kiedy zachowuje się szczęśliwe wspomnienia i z utęsknieniam wraca do Domu. Pozdrawiam!

Mała Mi pisze...

Podobają mi się rodzice, którzy podróżują z dziećmi. Nawet małymi :) a nie zostawiają u dziadków itp...

Powodzenia!

M. pisze...

Ojj, to wielka trudność jest szczególnie, jak się jest pojedynczym rodzicem. Ale wszystko się da... powoli... byle nic na siłę, bo to grozi szaleństwem ;)

M. pisze...

Iv!
Czekam!
Odliczam!

Tomaszowa pisze...

Bardzo, bardzo Was podziwiam za tę przyjaźń od lat. Jeszcze w liceum podziwiałam :)
A Ty Magda dzielna babka jesteś!!! ;)

M. pisze...

ej tam zaraz dzielna .. ;)
A przyjaźnie ... pielęgnować trzeba ... trudna to sztuka, ale owocna :)