wtorek, 22 października 2013

W imię


Zupełnie zapomniałam coś napisać o tym filmie. Minął miesiąc, a on ciągle jest w mej pamięci dość świeży.
Szumowska po raz kolejny i na szczęście za każdym razem lepsza!
Film poruszający, bo ludzki w temacie, nie ideologiczny - przynajmniej dla mnie.
Wielowymiarowy i  zaskakujący. Piękne obrazy, życiowa historia, ludzkie słabości i dramaty, genialna muzyka i Andrzej Chyra.
Do dziś, jak myślę o W imię, mam przed oczami scenę tańca głównego bohatera podczas ciągu alkoholowego oraz procesję w rytm tej piosenki.



I staram się nie pamiętać ostatniej oskarżycielskiej i spłycającej cały sens historii sceny.
Bez niej W imię jest dla mnie bardziej uniwersalny.




Brak komentarzy: