poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rower.

To nie tak, że nagle go pokochałam.
Po prostu przekonuję się powoli, że może nam obojgu jest ze sobą trochę bardziej po drodze niż myślałam ... może.
Póki co jeżdżę - posiadłszy umiejętności 5-cio latka -narzekając pod nosem na dziury, pagórki, komary, spodnie, korzenie drzew, samochody, przewodnika - ale staram się.
Dzięki niemu spoglądam na świat z zupełnie nowej, piękniejszej perspektywy.




M.

1 komentarz:

Ivt pisze...

och! jestem z Ciebie dumna, ze spróbowałaś. I kibicuję!