wtorek, 14 czerwca 2011

Małe odkrycia ...

W weekend odkryłam, że tak mogłabym dłuuugo.


A dziś odkryłam, że nasza ulubiona instalacja dźwiękowa z WROart'u stoi na Rynku. I Młody Człowiek był jak zwykle nią zachwycony. Ja tym razem się nie odważyłam ... zdecydowanie onieśmiela mnie publika.





A trzecia rzecz, mam nadzieję okaże się odkryciem.
Przybyła z nami do domu oczekiwana przeze mnie "Gaumardżos" Anny Dziewit-Meller i Marcina Mellera.
Uwielbiam tych ludzi, przynajmniej z ich telewizyjnych twarzy, z felietonów Marcina we "Wproście", z Bloga Anny. Lubię ich język i dystans do świata, lubię ich za pasję, z jaką mówią o rzeczach, które ich interesują. Ponadto uwielbiam jedzenie (a podobno tam jest wiele o gruzińskiej gościnności i ucztowaniu) i rodzi się we mnie jakaś chęć przeżycia przygody wakacyjnej, tudzież samotnego podróżowania, więc ... bezkrytycznie zachwycona już na wstępie spieszę sprawdzić, czy się nie mylę.

Ahoj przygodo
M.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

STOPY!!!

M. pisze...

Osz Ty!!! :P - Jak zwykle o jednym!