czwartek, 23 lutego 2012

Artysta

Niewiarygodne. Poczułam się jak za dawnych czasów, gdy w niedzielne przedpołudnie w telewizji leciało "W starym kinie". Bardzo lubiłam te seanse.
Miałam lekkie obawy, czy aby się nie znudzę na seansie. Oceniłam jednak, że jeśli nie w kinie, to gdzie ten film będzie się lepiej oglądało? I to była racja. Artysta to film przesympatyczny, radosny, wzruszający. Zupełnie inny od wszystkiego co dotąd widziałam. Stary pomysł, świeże wykonanie. Pięknie, przezabawnie, pysznie! Jeden z milej spędzonych w kinie wieczorów ostatniego czasu.
Nieme kino górą. Optymistycznie i z uśmiechem.
M.

Brak komentarzy: