niedziela, 10 kwietnia 2011

wiosenny wiatr

Wiosną wieje, i świat codziennie bardziej zaskakuje - liśćmi, kwieciem, coraz bujniejszą trawą, soczystszą zielenią, ciepłymi promieniami słońca. Nareszcie! Nawet nie przeszkadza mi ten wiatr, bo kocham wiatr, jego zapach, siłę i to jak mi hula we włosach i łopocze szalem. Może jestem dziewczyną na każdą pogodę? Kto to wie?? Chociaż chyba razem z tym wiatrem życie pędzi ostatnimi czasy, jak katamaran. Prawie nic nie widzę gdy płynąć na fali z wiatrem spojrzę w bok, trudno uchwycić rzeczy duże i ważne, nie mówiąc o szczegółach. Tylko dokąd tak pędzi, gdzie się zatrzyma? Ba! czy w ogóle się uda? Kiedy to wszystko zwolni... choć odrobinę? Chyba jestem zmęczona. Chcę spokoju, zastanowienia... no ale nie zawsze ma się to czego się chce - nie znaczy,że nie można pragnąć. Marzy mi się zielona łąka gdzieś w górach, albo plaża i otwarte morz,e i cisza, albo wiatr grający swoją melodię. Przestrzeń i oddech od codzienności. Ech.. jeszcze chwila.
Póki co... Muszę! Chcę! Pójdę! na koncert Smolika - w czwartek w Eterze! A co ! Choćbym miała pierwszy raz się tam wybrać sama - Smolik jest tego wart! Nie odgonię tym melancholijnego nastroju ... ale zrobię sobie wielką przyjemność, tak jak dziś bukietem tulipanów.
Póki co wracam do mierzeenia się z rzeczywiostością - czyli przyziemnymi finansowymi zagadnieniami, które mają się złożyć w pracę dyplomową, a nijak się nie składają, bo wenę wywiał wiatr a na jej miejscu panoszy się wiosenny miszmasz.

M.

PS. Smolik w temacie




Brak komentarzy: