Wracam z żalem za minionym blogim czasem. Choć dom to jednak dom- własne łóżko, własny rytm, własny porządek, to życie po powrocie z miejsc gdzie czas płynie inaczej boli jak cholera.
Na tym przypadkowym zdjęciu gdzieś widzę ten żal...
Fotoniespodzianki rządzą tymi wakacjami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz