Lubię piec, gdy mam coś do przemyślenia, gdy jestem zła, wszyscy mnie drażnią, gdy jestem smutna, słowem gdy potrzebuję pobyć sama ze sobą. Podobno gotowanie w złych emocjach nie pozwala stworzyć dobrego jedzenia, jednak mnie łagodzi ciepłe światło piekarnika, zapach roznoszący się po domu. Więc szybko pozbywamy się tego co mnie gnębi, albo o tym zapominam i piekę.
Tak też było dziś - musiałam upiec ciasto!
Tak też było dziś - musiałam upiec ciasto!
Przepis na serniko-brownie stąd:
Masa brownie:
• 200 g masła
• 200 g cukru pudru
• 3 jajka
• 200 g ciemnej czekolady
• 110 g mąki
• 100 g cukru pudru
• 2 jajka
• 1 łyżeczka aromatu waniliowego
• 4 łyżki cukru pudru
Masa serowa:
• 500 g śmietankowego twarogu trzykrotnie mielonego
• 100 g cukru pudru
• 2 jajka
• 1 łyżeczka aromatu waniliowego - dodałam cukier z prawdziwą wanilią
• 100 g cukru pudru
• 2 jajka
• 1 łyżeczka aromatu waniliowego - dodałam cukier z prawdziwą wanilią
dodatkowo:
• 1 opakowanie wiórków kokosowych
• 4 łyżki cukru pudru
zamiennie można dodać kwaśne owoce: maliny, wiśnie albo orzechy czy rodzynki
Najpierw przygotowujemy masę brownie. Ucieramy masło z cukrem, oddajemy po 1 jajku, wystudzoną, roztopiona czekoladę, a na koniec mąkę.
Połowę masy wlewamy do tortownicy.
Następnie ucieramy ser z cukrem, dodajemy jajka i wanilie. Wykładamy masę na masę brownie.
posypujemy wiórkami pomieszanymi z cukrem pudrem.
Ten etap na pewno pominę kolejnym razem - bo kokos nie wniósł nic ciekawego do smaku,a tylko spowodował rozwarstwienie się sera i brownie. Jeśli zastosowalibyśmy w tym miejscu maliny, bądź wiśnie - byłoby o niebo ciekawiej. podobnie orzechy, albo rodzynki sprawdziłyby sie lepiej.
Na masę serową wykładamy resztę masy brownie.
Piekłam 60 minut w temperaturze 170 stopni.
Ciasto należy wystudzić w uchylonym piekarniku, a następnie wstawić na kilka godzin do lodówki ale wystudzone w szybki sposób przy oknie - tez smakuje świetnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz