Miało być lekko, było bardzo lekko. Miało być relaksująco - było. Nie spodziewałam się głębokiej treści - nie zawiodłam się. No ale wątek miłośny nieudolnie wplatany w akcję pokazał mi, że nie oszacowałam takiej ilości banału :) Brawo dla wytrawnej widowni, która jednocześnie jęknęła przy pierwszej "ściskanej" scenie. Ogólnie - taki Ocean's eleven tyle, że z magikami. Jak zwykle w takich filmach, nie spamiętałam imion i nie byłam w stanie wydedukować do końca kto, z kim, co - ale nie przeszkadzało. No i słyszałam opinię, że może warto byłoby ten film zobaczyć jednak w 3D.
Fakt - może warto, ale to rada dla innych, bo już raczej go nie obejrzę ponownie.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz