Po perturbacjach w ciągu dnia jednak dotarliśmy do kina. We wspomnianej kolejności filmy odpowiednio dobrane na humor z łezką w tle.
July Delpy.. taka jak poprzednio... inteligentna.. zabawna.
A Hotel .. historia sztampowa.. ale miła, przyjemna, pełna ciepłego humoru i z happy endem. To dziś było ważne.
Oba ku pamięci z lekkim uśmiechem na twarzy.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz