Już jest program...
Teraz wybrać i czekać ...
Dzięki koncertowym biletom wygranym w Radio RAM - jeden wieczór już zaplanowany. A co z pozostałymi 9.?
Jutro zasiadam do czytania o filmach
M.
sobota, 30 czerwca 2012
czwartek, 28 czerwca 2012
Nietykalni, Królewna Śnieżka i Łowca
Trafiły się darmowe bilety do kina (wielkie dzięki darczyńcy) no i trzeba je było zużyć szybko. Więc dziś w sumie z marszu - wybieraliśmy między Nietykalnymi, Cosmopolis, Królewną Śnieżką.. i właściwie tylko ze względu na rozkład godzin... najpierw obejrzeliśmy.
Nietykalnych... nie będę powtarzała komplementów na temat tego filmu (choć są zasłużone) - powiem tylko - to trzeba koniecznie zobaczyć!
Królewna Śnieżka i Łowca - na nowo opowiedziana historia Królewny Śnieżki - ciekawie zmodyfikowana, choć miejscami nudnawa-niestety, albo do złudzenia przypominająca Władcę Pierścieni (bynajmniej mnie). Jednak dla Ravenny (Charlize Theron) warto było sobie wysiedzieć tyłek przez 2,5 godziny. Skradła cały film!! Dla mnie była genialna!
M.
Nietykalnych... nie będę powtarzała komplementów na temat tego filmu (choć są zasłużone) - powiem tylko - to trzeba koniecznie zobaczyć!
Królewna Śnieżka i Łowca - na nowo opowiedziana historia Królewny Śnieżki - ciekawie zmodyfikowana, choć miejscami nudnawa-niestety, albo do złudzenia przypominająca Władcę Pierścieni (bynajmniej mnie). Jednak dla Ravenny (Charlize Theron) warto było sobie wysiedzieć tyłek przez 2,5 godziny. Skradła cały film!! Dla mnie była genialna!
M.
niedziela, 24 czerwca 2012
Nalewki ... cd
Truskawkówka.
minęło z 10 dni... zlałam nalew na truskawkach. Owoce zasypałam cukrem. Było ich z 600 g, na to 300 g cukru i stoi dalej w ciemnym miejscu... - rozmyślam nad dodaniem gałązki mięty do nalewu, ale póki co rozmyślam tylko. Zaglądam do słoika czasami by wstrząsnąć.
Wiśniówka.
Wiśnie - 1 kg - wydrylowane (jedynie kilka zostawiam z pestkami) - zalałam 0,7 l wódki. Postoi z miesiąc zanim zleję nalew. Pewnie wzmocnię jeszcze spirytusem, ale to potem.
No i to na co czekałam długo... zawsze mnie korciła gdy czytałam o niej w książce Marka Łebkowskiego
Ratafia Tutti Frutti - tyle że po mojemu.
Odlałam 200 ml nalewu truskawkowego, zostawiłam ok 100 g truskawek i zasypałam 100 g cukru. Dodałam wydrylowane wiśnie - 150 g i 150 g cukru. Czekam na kolejne owoce .... marzą mi się poziomki. Zastanawiam się też czy nie dodać tu nieco nalewki z pigwy (z ubiegłego roku) ale może poczekam z tym do końca produkcji.
trochę dużo się zrobiło tego alkoholu :) chyba będzie sroga zima
W głowie mam już pomysły na porzeczki, miętę, więcej wiśni i maliny!!
Byłoby smacznie :)
M.
02-07-2012 do Ratafii - powędrowały czerwone porzeczki - 100 g. i 100 ml (50 spirytus95%+50 woda)alkoholu oraz 100 g cukru. Wstrząśnięte, stoją i czekają...
minęło z 10 dni... zlałam nalew na truskawkach. Owoce zasypałam cukrem. Było ich z 600 g, na to 300 g cukru i stoi dalej w ciemnym miejscu... - rozmyślam nad dodaniem gałązki mięty do nalewu, ale póki co rozmyślam tylko. Zaglądam do słoika czasami by wstrząsnąć.
Wiśniówka.
Wiśnie - 1 kg - wydrylowane (jedynie kilka zostawiam z pestkami) - zalałam 0,7 l wódki. Postoi z miesiąc zanim zleję nalew. Pewnie wzmocnię jeszcze spirytusem, ale to potem.
No i to na co czekałam długo... zawsze mnie korciła gdy czytałam o niej w książce Marka Łebkowskiego
Ratafia Tutti Frutti - tyle że po mojemu.
Odlałam 200 ml nalewu truskawkowego, zostawiłam ok 100 g truskawek i zasypałam 100 g cukru. Dodałam wydrylowane wiśnie - 150 g i 150 g cukru. Czekam na kolejne owoce .... marzą mi się poziomki. Zastanawiam się też czy nie dodać tu nieco nalewki z pigwy (z ubiegłego roku) ale może poczekam z tym do końca produkcji.
trochę dużo się zrobiło tego alkoholu :) chyba będzie sroga zima
W głowie mam już pomysły na porzeczki, miętę, więcej wiśni i maliny!!
Byłoby smacznie :)
M.
02-07-2012 do Ratafii - powędrowały czerwone porzeczki - 100 g. i 100 ml (50 spirytus95%+50 woda)alkoholu oraz 100 g cukru. Wstrząśnięte, stoją i czekają...
Co my tu mamy:
CO?DZIENNIK,
Kuchnia pełna niespodzianek,
wysokoprocentowe
środa, 20 czerwca 2012
Heniek
Trafiłam do kina przypadkiem, film wybrały dziewczyny... i w sumie jedyne co wiedziałam, to to, że idziemy na czarną komedię... I jak??
No tak, że własnie dla takich filmów, dla takich zaskoczeń będę chodziła na polskie kino.
Intrygująca historia - podobno na faktach. Z tego Heńka to był niezły agent - choć i reszta niezgorsza. Humor - przedni! - nie pamiętam kiedy tak chichotałam w kinie. Czarno-biały film, fajne zdjęcia. No nic tylko oglądać!
Gratulacje dla autorów (tajemniczy duet Earl Grey) i aktorów.
Dla mnie Bomba!
M.
A tu świetna recenzja powie za mnie to czego ująć nie umiałam.
No tak, że własnie dla takich filmów, dla takich zaskoczeń będę chodziła na polskie kino.
Intrygująca historia - podobno na faktach. Z tego Heńka to był niezły agent - choć i reszta niezgorsza. Humor - przedni! - nie pamiętam kiedy tak chichotałam w kinie. Czarno-biały film, fajne zdjęcia. No nic tylko oglądać!
Gratulacje dla autorów (tajemniczy duet Earl Grey) i aktorów.
Dla mnie Bomba!
M.
A tu świetna recenzja powie za mnie to czego ująć nie umiałam.
niedziela, 17 czerwca 2012
Łowcy Głów
Film na podstawie powieści Jo Nesbo.
Nie czytałam, więc nie wiedziałam czego się spodziewać.. Dość mi wiedzieć, że to sensacyjna fabuła.
Wartki film, z umiejętnie dozowanymi momentami napięcia i zwrotami akcji. Denerwowały, ba śmieszyły mnie jednak przerysowane wątki, cudowne ocalenia ... itp ... Nie wiem co myśleć - chyba muszę przeczytać książkę, wtedy się dowiem, czy lektura jest ciekawsza... i czy da się ją dobrze opowiedzieć. Na razie.. ciągle mam w pamięci te kilka drażniących scen.
M.
środa, 13 czerwca 2012
Pierwsze nalewki w tym sezonie. Czereśnie i truskawki.
Wiele mam pozaczynanych postów i albo nie było czasu by zgrać zdjęcia.. albo w ogóle nie było czasu. Obiecałam sobie wklejać choć jeden tygodniowo i uzupełnić zaległe :) , oby mi starczyło zapału, bo lubię mojego bloga. Lubię ten mój świat.
Dziś postanowiłam zanotować przepisy na dwie nadzieje zimowe, które własnie nastawiłam w słojach. Jedna to Nalewka czereśniowa, a druga Nalewka truskawkowa.
Obie są wariacjami, na temat przepisów znalezionych w internecie. Czegoś dałam mniej, czegoś więcej ... a co z tego wyjdzie ... zobaczymy za kilka miesięcy.
W ubiegłym roku, w poszukiwaniu przepisu na nalewkę z malin, przeczytałam wiele przepisów i komentarzy na forach internetowych. Zapamiętam jedno, co dało świetny efekt przy mojej malinówce. Owoce zalewa się alkoholem. To podobno ze względu na nasycenie roztworów, czy inne cuda. W każdym razie alkohol świetnie wyciąga kolor i aromat z owoców. Postanowiłam się trzymać tej zasady i w obu przypadkach owoce utonęły w procentach.
Nalewka Czereśniowa
1 kg ciemnych czereśni
0,7 l wódki
0,2 l spirytusu
skórka z połowy cytryny
pól łyżeczki sproszkowanego kardamonu
50 ml soku z cytryny
500 g cukru
Umyte, osuszone, wydrylowane (zostawiłam tylko kilka pestek) czereśnie, poprzekrawane na pół wrzuciłam do słoja zalewając alkoholem i wrzucając skórkę oraz kardamon. No i tak to ma sobie leżeć.. ok miesiąc.. tylko ja nie mogę tego gwarantować. Potem nalew należy zlać, dodać do niego sok z cytryny, a owoce zasypać cukrem. Zalecano ok 500 g, jednak ja lubię słodkie nalewki i podejrzewam, że dam go więcej. Tak ma leżeć dopóki cukier się nie rozpuści ok 7-10 dni. Po tym czasie zlewamy sok, mieszamy z nalewem, rozlewamy do butelek i odkładamy na ok 3 miesiące.. (no już to widzę :D).
Nalewka truskawkowa
0,7 l wódki
0,7 kg truskawek
350 g cukru
mała gałązka mięty
Owoce umyte, osuszone i pokrojone w drobne kawałki zalałam alkoholem, dodałam świeża miętę. Taka mieszanka ma stać ok. 7-10 dni. Podejrzewam, że sprawdzę czy owoce oddały już cały kolor, w razie czego dodam jeszcze truskawek. po tym czasie należy zlać nalew, owoce zasypać cukrem. odstawić do rozpuszczenia się cukru. kolejne 7-10 dni. Po tym czasie połączyć nalewy i odstawić nalewkę by się przegryzła. Nie wiem czy czasami nalewka na samej wódce nie będzie zbyt słaba, wiec nie wykluczam wzmocnienia produktu finalnego spirytusem.
Wiele razy zabierałam się też do Ratafii Tutti-frutti (nalewki z różnych owoców sezonowych dosypywanych w kolejności pojawiania się. Może uda mi mię uszczknąć szklaneczkę truskawkowej nalewki, dosypać czereśni i zacząć produkcję.
Póki co czekam na efekty i kolejne owoce. w tym roku nie mam zamiaru przepuścić żadnym ulubionym.
M.
PS. Drugiego dnia dorzuciłam do truskawek 4 zgniecione ziarenka pieprzu :) Ciekawe co z tego wyniknie..
Dziś postanowiłam zanotować przepisy na dwie nadzieje zimowe, które własnie nastawiłam w słojach. Jedna to Nalewka czereśniowa, a druga Nalewka truskawkowa.
Obie są wariacjami, na temat przepisów znalezionych w internecie. Czegoś dałam mniej, czegoś więcej ... a co z tego wyjdzie ... zobaczymy za kilka miesięcy.
W ubiegłym roku, w poszukiwaniu przepisu na nalewkę z malin, przeczytałam wiele przepisów i komentarzy na forach internetowych. Zapamiętam jedno, co dało świetny efekt przy mojej malinówce. Owoce zalewa się alkoholem. To podobno ze względu na nasycenie roztworów, czy inne cuda. W każdym razie alkohol świetnie wyciąga kolor i aromat z owoców. Postanowiłam się trzymać tej zasady i w obu przypadkach owoce utonęły w procentach.
Nalewka Czereśniowa
1 kg ciemnych czereśni
0,7 l wódki
0,2 l spirytusu
skórka z połowy cytryny
pól łyżeczki sproszkowanego kardamonu
50 ml soku z cytryny
500 g cukru
Umyte, osuszone, wydrylowane (zostawiłam tylko kilka pestek) czereśnie, poprzekrawane na pół wrzuciłam do słoja zalewając alkoholem i wrzucając skórkę oraz kardamon. No i tak to ma sobie leżeć.. ok miesiąc.. tylko ja nie mogę tego gwarantować. Potem nalew należy zlać, dodać do niego sok z cytryny, a owoce zasypać cukrem. Zalecano ok 500 g, jednak ja lubię słodkie nalewki i podejrzewam, że dam go więcej. Tak ma leżeć dopóki cukier się nie rozpuści ok 7-10 dni. Po tym czasie zlewamy sok, mieszamy z nalewem, rozlewamy do butelek i odkładamy na ok 3 miesiące.. (no już to widzę :D).
Nalewka truskawkowa

0,7 kg truskawek
350 g cukru
mała gałązka mięty
Owoce umyte, osuszone i pokrojone w drobne kawałki zalałam alkoholem, dodałam świeża miętę. Taka mieszanka ma stać ok. 7-10 dni. Podejrzewam, że sprawdzę czy owoce oddały już cały kolor, w razie czego dodam jeszcze truskawek. po tym czasie należy zlać nalew, owoce zasypać cukrem. odstawić do rozpuszczenia się cukru. kolejne 7-10 dni. Po tym czasie połączyć nalewy i odstawić nalewkę by się przegryzła. Nie wiem czy czasami nalewka na samej wódce nie będzie zbyt słaba, wiec nie wykluczam wzmocnienia produktu finalnego spirytusem.
Wiele razy zabierałam się też do Ratafii Tutti-frutti (nalewki z różnych owoców sezonowych dosypywanych w kolejności pojawiania się. Może uda mi mię uszczknąć szklaneczkę truskawkowej nalewki, dosypać czereśni i zacząć produkcję.
Póki co czekam na efekty i kolejne owoce. w tym roku nie mam zamiaru przepuścić żadnym ulubionym.
M.
PS. Drugiego dnia dorzuciłam do truskawek 4 zgniecione ziarenka pieprzu :) Ciekawe co z tego wyniknie..
Co my tu mamy:
CO?DZIENNIK,
Kuchnia pełna niespodzianek,
wysokoprocentowe
niedziela, 3 czerwca 2012
Tort słoneczko
Tort Słoneczko
na zakończenie Przedszkola Młodego Człowieka.
Moje - póki co największe dzieło.
Przedsięwzięcie na 70 osób. Miało być piękne i robić wrażenie.
Z relacji świadków wynika że i było, i robiło, i smakowało :)
M.
Subskrybuj:
Posty (Atom)