Janusz Gajos w świetnej formie plus aktualny temat - pozostawiający w głowie niesmak, że żyjemy w kraju, gdzie takie rzeczy dzieją się naprawdę. Dobry film, wzbudził we mnie coś w rodzaju wściekłości na rzeczywistość i jeszcze to znamienne nieprzetłumaczone jedno z ostatnich zdań - kluczowe zdanie puentujące wydarzenia wybrzmiało jedynie po angielsku (zamiar, cenzura??) nie wiem - ale rzuciło mi się to niezwykle w oczy, uszy, głowę...
Fajne kino, polskie kino.
M.
PS: w końcu moja determinacja co do polskiego kina zaczyna się opłacać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz