Siedzę w domu, ruszam się ile mogę, czasem boli, czasem szczęśliwie nie.
I myślę, i boję się.
Mam opiekę, wiec czego mi trzeba?
Trzeba mi wsparcia, przytulenia i nawet złudnych zapewnień, że wszytko będzie dobrze, gdy sama już nie mam siły - a to trudna sprawa jest.
Nawet Młody Człowiek wracać nie chce.
No nic mnie jakoś optymistycznie nie nastraja ostatnio.
Moze jutro.
M.
4 komentarze:
:( można jakoś pomóc?
Dzięki!
Chyba tylko czas rozwiąże problemy, ale niestety czas się wlecze nie tam gdzie trzeba.
to ja złudnie czy nie złudnie...powiem, że trzymam kciuki, żeby było JUŻ dobrze...
trzymaj się...
Oby wstrętne choróbsko czym prędzej opuściło Twe progi... Zdrowia życząc!
Prześlij komentarz