poniedziałek, 1 lutego 2010
Gorąca Czekolada.
Uwielbiam czekoladę.
Im jestem starsza tym bardziej wytrawne smaki mi odpowiadają. Gorzka czekolada ... szczególnie taka chrupiąca - z lodówki (tak lubię czekoladę z lodówki) ... mmmmm to jest to!
W rzeczonej lodówce spoczywała od pewnego czasu bardzo gorzka czekolada z chilli i skórką pomarańczową - ossstra niebywale. Postanowiłam napić się czegoś poprawiającego nastrój - w związku z bałaganem i odległym terminem nadejścia wiosny przyczyniając się zarazem do porządkowania lodówki. Padło na
Gorącą czekoladę z chilli i skórką pomarańczową.
Przyjemne i praktyczne. Koszmar! ;)
Około 100 ml śmietanki 30% podgrzałam delikatnie w garnuszku - dorzucając połamana czekoladę. Cały czas mieszając doprowadziłam do całkowitego jej rozpuszczenia i delikatnego zagotowania. Można dodać gałkę lodów waniliowych.
Gotowe - Pycha!
Filiżanka z pachnącą, gorącą, gęstą czekoladą, wygodna kanapa, książka... i zima niestraszna.
Tak można doczekać do wiosny.
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
a posprzątałaś?
będziesz m nie tu kusić czekolaą. ładnie to tak. Ja nie poszłąm na aerobic, zaczełam (przez Ciebie!) sprzątac w papierach. Do rana nie skończę ;/
z czekolada mi tu wyskakuje, bezczelna. ;)
a co Ty Iv... głodna, że tak a zjadliwa?? ;)
Maaaaatko jak smacznie wygląda :) I ta wizja kanapy z książką... Raj normalnie :))))
Zapraszam do wrocławskiego Raju ... lubimy podkolorować rzeczywistość ;)
zawsze zastanawiałam sie, jak zrobić taką prawdziwą, dobrą czekoladkę - i mam przepis! :) dziękuję, jeszcze dziś go wypróbuję :)
Tej czekolady, którą dodałam, było około pół tabliczki. :)
Smacznego !
A T. brak pracuje w Lindt-cie i uraczył nas czekoladą z chilli szamt czasu temu, każac zgadywać, co jest w tej tabliczce niezwykłego...:).
Teraz sporadycznie udaje nam się dostać od niego różne ciekawe smaczki...:)
Prześlij komentarz